Raz dwa krew jak łzy Kapią w dół w brudny zlew W zimny zlew, szarych dni Nie umyję rąk już dziś Pójdę stąd poszukać Cię W znakach czasu, oka dnie Na czubkach rzęs i w moim zapomnianym śnie I chociaż mówią skończysz źle To przecież teraz nie zatrzymam się Bo szukać muszę czuję to Gdzieś w środku tak rwie Niewiele przecież łączy nas Dzieli nas wiele wiele wiele Wiele razy próbowałem i co? I tak na brzuchu wstydliwy pępowiny ślad i tak na brzuchu pępowiny ślad. REF.: Nie wiem, czemu szukam Cię w tak brudnym miejscu. Miejscu bez miłości, prawdy, bez żadnych ludzkich gestów. Nie wiem, czemu czuję, że tu właśnie jesteś W tym całym ciepłym błocie, którym przecież jestem. Jest coś takiego, co nas do siebie pcha Coś innego niż "Ty i ja" Coś innego niż po prostu "my" Coś, co widać zwłaszcza, gdy Gdy patrzę w niebo i zaczyna wiać Gdy zasypiam miękko i przestaję się bać Gdy otwieram oczy i widzę blask Budzącego się nieśmiało dnia Niewiele łączy, wiele dzieli nas. Niewiele łączy, wiele dzieli nas. no może ten na brzuchu ślad! REF.: Nie wiem, czemu szukam Cię w tak brudnym miejscu. Miejscu bez miłości, prawdy, bez żadnych ludzkich gestów. Nie wiem, czemu czuję, że tu właśnie jesteś W tym całym ciepłym błocie, którym przecież jestem.