Jak myślisz, czy tam, za ostatnią już ciszą, Tam, skąd się listów nie pisze Nasze czułe dusze dwie znowu rozpoznają się I czy spotkają się? Czy dusze znają mowę dotyku? Czy wymieniają spojrzenia? Czy mijają się w milczeniu, Czy w nieznanym nam języku rozumieją się? Szczęśliwi w niewiedzy znajdą pocieszenie. Jak dobrze mi z nadzieją że nie ma nieistnienia. Czy dusze są tu, obok nas, jak powietrze? Czy są odległe, jak gwiazdy? Czy unoszą się na wietrze Albo cicho wiją gniazda z przedwieczornej mgły? Szczęśliwi w niewiedzy znajdą pocieszenie. Jak dobrze mi z nadzieją że nie ma nieistnienia. Czy myślisz, że tam niskie lipcowe słońce Da swego ciepła nam więcej? I czy dusze nasze na rozgadanej wonnej łące będą mogły trzymać się za ręce?